Gdzie teraz protesty na ulicach? Gdzie oburzenie społeczne?
Przecież w końcu pokonaliśmy konserwatystów katoli, jak to aborcja i związki partnerskie to nadal jedyne o czym się pierdoli w mediach? Miało być tak pięknie, tak postępowo. Marszałek Hołownia miał nam świecić progresywną latarnią a wyszło to samo gówno co zawsze. To co, kiedy kolejna kadencja pisu?
PiS to partia narodowo-socjalkonserwatywna. PO to partia eks chadecka czy konserwatywno-liberalna, dziś po prostu centrystyczna o rysie liberalnym. Polska 2050 to partia chadecka, także o rysie liberalnym, w koalicji z PSLem, partią agrarną o rysie konserwatywnym. Chcemy tego czy nie, te stronnictwa zbierają większość głosów demokratycznych; społeczeństwo jest, jakie jest. Rezultat w systemie demokracji przedstawicielskiej, ostatnio dalej majoryzowany metodą D’Hondta, przeto również jest, jaki jest. Abstrahując od faktu, ilu w polityce wybieralnej jest idealistów, a ilu cyników, oportunistów.
Za ciekawszy uważam przeto aktywizm polityczny, ang. campaigning – głosić swoje tezy tak, by cię nigdy większość nie wybrała (i dobrze!). Gdyż to nie w tym rzecz, aby zderegulowano aborcję – to jest dalekie – ma trafić do świadomości, że działają kolektywy typu Ciocia Czesia, Wienia czy Basia, Women on Waves/Web itd. I niechaj swojx trafią do swoich.
Wiadomo, trzeba bronić cywilizacji łacińskiej /s